Krok do tyłu
Powinnam wrzucić ten wpis tydzień temu...
Ale, że nie lubię braku efektów, a tym bardziej wstecznictwa, nie było się czym chwalić;)
Czasami tak bywa w życiu, że zanim wykonamy 2 kroki w przód, musimy wykonać 1 wstecz...
Nie dość, że nie było namacalnych postępów, to jeszcze wykonawca rozpędził się ze ścianami szczytowymi i zamiast wykonać je - jak stało w projekcie- w technologii betonowej, tradycyjnie je wymurował:)
I taki mamy efekt... Kapiczka... (dobrze, że nie kaplica;))

Żeby pani inwestor jakiekolwiek drgnienie zauważyła, zaczął się też wykonawca przymierzać do murowania ścianek wewnętrznych (choć umownie, jest to etap ostatni;))


Komentarze